Maszyny budowlane i serwis - można lepiej i taniej

Nowa generacja koparek

Depositphotos_4646671_xsW 2014 roku 19 milionów Polek i Polaków (od 15. roku życia) nie przeczytało nawet fragmentu książki, a 6 milionów z nich nie przeczytało nawet jednej gazety papierowej lub internetowej.

Zużywam sporo czasu i energii psychicznej pisząc artykuły do mojego niszowego blogu i pracuję nad książką o równie ograniczonym zasięgu, więc interesują mnie przyczyny tej katastrofy kulturowej.

Zauważyłem, że nie przyciąga mnie tak zwana prasa branżowa, której i tak jest jak kot napłakał. Zmusiłem się więc do przeczytania artykułu na temat nowej generacji koparek znanego producenta. To tylko 380 słów, a więc zaryzykowałem 2 minuty mojego życia. Przeżyłem coś w rodzaju déjà vu. Wydało mi się, że jestem o jakieś czterdzieści lat młodszy, bo właśnie wtedy pochłaniałem łapczywie każdą informację na temat nowej generacji, choćby i koparek. To jest artykuł z tamtej epoki.

Marketingowcy z branży maszyn budowlanych prawdopodobnie czują się odpowiedzialni za obraz produktów w oczach ich klientów. Jeśli pracują dla dilerów krajowych, to dysponują budżetami rocznymi rzędu setek tysięcy złotych. To dobra wiadomość dla branży drukarskiej i wydawniczej. Powinna być również dobra dla użytkowników maszyn. Jednak czy reklama i artykuły na temat maszyn budowlanych muszą mieć wartość informacyjną podobną do reklamy proszku do prania?

Wyjaśniam mój subiektywny punkt widzenia używając cytatów tylko z jednego artykułu, który uważam za reprezentatywny. Nie krytykuję ani autora, ani producenta maszyny, ani wydawcy czasopisma. W komentarzach do poszczególnych stwierdzeń artykułu wyjaśniam moją niską ocenę jego wartości dla użytkownika maszyny, którym mógłbym przecież być.

Cztery nowe modele […] wyposażono w nowe funkcje i ulepszenia. Te funkcje i ulepszenia to:

  • lepsza sterowalność
  • wysoki komfort
  • niezawodność.

Nowa generacja koparek oferuje również:

  • wysoką produktywność
  • komfort
  • bezpieczeństwo
  • w połączeniu z niskimi kosztami eksploatacyjnymi.

Nową generacja ma inteligentny układ hydrauliczny […], który lokuje koparki […] wśród najlepszych na rynku pod względem imponującej sterowalności i wydajności.

Wymienione zostały następujące właściwości: sterowalność, komfort, niezawodność, produktywność, bezpieczeństwo, niskie koszty eksploatacyjne, wydajność, inteligencja układu hydraulicznego. Nie sądzę, aby któraś z nich była nową funkcją spełnianą dopiero przez koparki nowej generacji. Byłyby to ulepszenia, ale na ile nimi rzeczywiście są?

  • Jak się mierzy sterowalność koparki, która tu jest imponująca? O ile jest lepsza? W porównaniu z czym?
  • Komfort jest właściwością subiektywną. Czy wysoki komfort w rozumienia producenta to siedzisko z pełną amortyzacją, czy tylko wyściełany fotelik? Czy do klamki kabiny można się dostać po drabince, czy wspinając się na gąsienicę?
  • O tym, co wiedzą na temat niezawodności maszyny jej producent i serwis napisałem wcześniej i nie mam na razie powodu zmieniać swojej opinii (mimo, że znam już jeden wyjątek).
  • Z produktywnością maszyn jest dokładnie tak samo, jak z ich zużyciem paliwa. Nie ma żadnych standardów pomiarów, a wyniki nielicznych testów porównawczych przeprowadzonych w polu na żądanie silnego klienta nie są publikowane.
  • Czy maszyna ze znakiem CE może nie zapewniać bezpieczeństwa?
  • Koszty eksploatacyjne są wynikiem tak wielu uwarunkowań, że użycie słowa niskie jest wyrazem dużej nonszalancji.
  • Wydajność jest pojęciem bardzo zbliżonym do produktywności. Też jest dość trudna do zmierzenia, więc autor może zawsze napisać, że będzie wyższa.
  • Większość producentów układów hydraulicznych nazywa je inteligentnymi. Chyba tylko po to, aby zakompleksiony użytkownik nie zapytał, dlaczego z tych układów wycieka olej hydrauliczny. Wikipedia wymienia kilkanaście definicji inteligencji* oraz kilkanaście przykładów zastosowania sztucznej inteligencji. Nie znajduję w nich układów hydraulicznych. Być może ta nowa generacja koparek jest tak nowoczesna.

Następne cytaty z tego samego artykułu:

Nowe elektronicznie sterowane pompy hydrauliczne oraz większy rozdzielacz dodatkowo zwiększają produktywność nowej serii: poprawiają szybkość reakcji maszyny, co oznacza, że czasy cyklów roboczych są do 12% krótsze w porównaniu do maszyn poprzedniej generacji; zwiększają o maksymalnie 6% siłę zrywającą […] oraz zwiększają udźwig modeli.

Nowe zespoły zwiększają produktywność dodatkowo i jest to prawdopodobne. Jeśli nie wiadomo, w jaki sposób mierzy się szybkość reakcji maszyny, to skąd znamy jej wpływ na skrócenie czasu cyklu roboczego o 12 procent?
Czy zwiększenie siły zrywającej o maksymalnie 6% dotyczy siły skrawania czy siły odspajania? Użycie słowa maksymalnie wskazuje, że autor idzie w ślady dostawców internetu. Słyszeliśmy o maksymalnej prędkości łącza LTE do 150 Mbs, przez które nie można doczekać się przesłania najkrótszego e-maila?
Udźwig koparki można spokojnie zwiększać przez sto generacji (po 0,01 procent na generację).

Nowa generacja koparek […] wzmacnia wiodącą pozycję […] w zakresie wydajności paliwa, która jest aż do 8% wyższa w porównaniu do maszyn poprzedniej generacji dzięki technologii silnika i udoskonalonej hydraulice.

O wzmocnieniu wiodącej pozycji w zakresie wydajności paliwa można mówić raczej wtedy, gdy maszyna ma niższe zużycie niż maszyny konkurentów, a nie wtedy, gdy jest trochę wydajniejsza od poprzedniej generacji. Faktem jest, że producenci maszyn unikają mówienia o zużyciu paliwa przez ich maszyny. Jakoś im się nie udaje porozumieć co do sposobu przeprowadzania testów porównawczych.

Bezobsługowy system obróbki spalin […] nie wymaga stosowania filtra cząstek stałych i regeneracji, a to prowadzi do minimalizacji czasów przestoju i niższych kosztów eksploatacyjnych. Duży zbiornik oraz niskie zużycie AdBlue powodują, że wystarczy je uzupełniać co piąte tankowanie paliwa.

Obsługa układu oczyszczania spalin z filtrem cząstek stałych DPF nie jest doskonałym rozwiązaniem z punktu widzenia użytkownika. Czy jest nim tankowanie AdBlue w polu?
Potrzeba go od 4 do 6% ilości paliwa. Jeśli zbiornik paliwa mieści ponad 500 litrów, to podczas każdego tankowania trzeba uzupełnić zbiornik AdBlue  dwudziestu paru litrami tego płynu, lub dowieźć około 100 litrów co piąte tankowanie. A temperatura zamarzania tego płynu wynosi około -11°C. Z kolei w temperaturze powyżej 30°C według jednego z dostawców dochodzi do rozpadu AdBlue.
Czy rzeczywiście czasy przestoju i koszty eksploatacyjne są niższe, gdy maszyna ma system z AdBlue zamiast z DPF? To mogłaby być ciekawa dyskusja między specjalistami, których zapraszam do wypowiedzi.

Kabina ciśnieniowa z systemem amortyzującym zapewnia niezwykle niski poziom hałasu i drgań, tym samym […] zapewnia najcichsze środowisko pracy wśród maszyn tej klasy.

Kabina ciśnieniowa musi być rzeczywiście cechą wyróżniającą nową generację koparek tego producenta, bo dotychczas się z taką właściwością kabiny nie spotkałem. Być może jest to kwestia tłumaczenia na język polski, ale jeśli maszyna jest takiej samej jakości jak tłumaczenie…

Niski poziom hałasu i drgań jest mierzalny. Czy naprawdę natężenie dźwięku na zewnątrz maszyny jest najniższe na rynku? Dotyczy to również wnętrza kabiny?
A więc poziom ciśnienia akustycznego na stanowisku operatora jest niższy, niż na przykład 59 LpA dB(A)?
A poziom mocy akustycznej wokół maszyny jest niższy od 97 LwA dB(A)?
A drgania przenoszone na ręce i ramiona operatora są niższe, niż na przykład 1,1 m/s2?
A wartość emisji drgań na fotelu operatora we wszystkich trzech osiach jest niższa, niż na przykład 0,3 m/s2 RMS?

Kabina spełnia normy bezpieczeństwa ROPS i FOPS poziom II, zapewniając tym samym operatorowi maksymalną ochronę.

Chwalenie się spełnianiem norm ROPS i FOPS to jak chwalenie się, że samochód osobowy ma poduszkę powietrzną chroniącą kierowcę. A ta ochrona nigdy nie jest maksymalna, o czym świadczą tragiczne wypadki.

Punkty serwisowe są łatwo dostępne i można się do nich dostać w bezpieczny sposób korzystając z poręczy oferowanych w standardzie.

Jakoś nie wyobrażam sobie maszyny, w której punkty serwisowe są trudno dostępne dla operatora. Jeśli trzeba korzystać z poręczy, to znaczy, że te punkty są powyżej poziomu dostępnego z gruntu. Wtedy warto się pochwalić, w jaki sposób operator się tam bezpiecznie dostaje i czy potem porusza się po podestach z antypoślizgową powierzchnią. Jednak znacznie ważniejsze jest dla użytkownika, jak często trzeba obsługiwać poszczególne zespoły, co musi robić wyspecjalizowany serwis i ile czasu będą trwały takie obsługi.

Doskonałą widoczność, również po zmroku, zyskujemy dzięki opcjonalnemu pakietowi oświetleniowemu LED, który zapewnia głębsze i szersze pokrycie obszaru wokół maszyny.

Przed zmrokiem raczej nie potrzebujemy pakietu oświetleniowego. A po zmroku każda maszyna musi mieć oświetlenie. Jeśli pakiet LED jest opcjonalny, czyli płatny, to chciałbym wiedzieć, w jaki sposób można zmierzyć głębokość i szerokość pokrycia obszaru wokół maszyny. Może są już jakieś normy umożliwiające pomiary według standardowej procedury?

Dostępny w opcji montowany fabrycznie alarm podczas jazdy przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa na placu budowy wokół maszyny.

Niewątpliwie alarm podczas jazdy przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa. Jest dobrze, jeśli jest montowany w fabryce. Ale jeśli jest dostępny tylko jako płatna oczywiście opcja, to czy rzeczywiście jest to cecha nowej generacji koparek tego producenta, którą warto eksponować?

Stosowany system telematyczny […] pozwala śledzić maszyny i optymalizować ich wykorzystanie, a blokujący kod zabezpieczający chroni sprzęt przed kradzieżą.

Tu brakuje dość oczywistych informacji. Czy system telematyczny jest standardowym wyposażeniem razem z subskrypcją na jego używanie?  Czy system będzie przekazywał dane do mojego systemu kontroli maszyn przez API zgodny z AEMP Telematics Data Standard**? Jeśli nie jest standardowym wyposażeniem lub jest niekompatybilny z systemem używanym w mojej firmie, to czy dostanę zgodę na montaż innego systemu telematycznego w czasie gwarancji?

***

Nie przyjmuję tłumaczenia, że te pytania mogę zadać każdemu sprzedawcy. Zanim zacznę zużywać mój czas na zadawanie pytań, chcę zawęzić grupę dostawców porównując dostępne dane. W końcu koszt ich umieszczenia w czasopiśmie lub internecie jest wliczony w cenę maszyny. Nie wierzę w zapewnienie sprzedawcy, że jeśli kupię koparkę nowej generacji, to będę na pewno bardzo zadowolony.

Chciałbym, aby zbliżające się wielkimi krokami liczne targi maszyn budowlanych nie zaowocowały zbyt dużą ilością artykułów i broszur o podobnej zawartości informacyjnej. Wolałbym się dowiedzieć na przykład, że nowa generacja koparek ma udoskonalony podręcznik operatora i do tego jest on dostępny na wyświetlaczu maszyny. I że jest w nim wreszcie użyteczna informacja o tym, kiedy wykonać następny przegląd i jakiego rodzaju.

TEMPUS FUGIT

____________________________________
*   Inteligencja to zdolność rozumienia, uczenia się oraz wykorzystywania posiadanej wiedzy i umiejętności w sytuacjach nowych. Takich właściwości nie mają nawet najnowocześniejsze maszyny Komatsu, które wyposażono w system iMC (Inteligent Machine Control). Jeśli stosować klasyczną definicję inteligencji, to układy hydrauliczne mają ją na poziomie jednokomórkowego pantofelka.
** Format danych przekazywanych z komputerów maszyny sformułowany przez Association of Equipment Management Professionals (AEMP) w 2010 roku we współpracy z najważniejszymi producentami maszyn budowlanych. W 2016 roku ten format został zatwierdzony przez ISO jako obowiązująca norma.

Będzie Pan zadowolony

Fotolia_50483115_XS Przymierzając się do zakupu nowej maszyny masz na biurku oferty kilku najważniejszych dostawców. Każdy z konkurujących ze sobą sprzedawców dostarczył ci gigabajty informacji, abyś wybrał maszynę, za którą on otrzyma prowizję.

Czekają cię ciężkie zmagania z nieporównywalnymi zestawami informacji. W końcu wydanie kilkuset tysięcy złotych, to spora odpowiedzialność. Jeśli jesteś właścicielem firmy, to decydujesz o wydaniu na eksploatację tej maszyny kilkakrotnie większych pieniędzy, niż jej cena. Jeśli wydajesz nie swoje pieniądze, to ryzykujesz utratę pracy w razie ewidentnie złego wyboru. Podpowiadam ci parę pytań, na które sprzedawcy maszyn nie lubią odpowiadać.

Maszyna powinna być wydajna, niezawodna i trwała

Maszyny są do siebie coraz bardziej podobne. Producenci kupują od tych samych dostawców podzespoły a nawet sprzedają je sobie wzajemnie.

Czy znasz wyniki testów wydajności, niezawodnościtrwałości dla maszyn, które zamierzasz kupić?
Czy te testy zostały przeprowadzone przez niezależnych ekspertów?
Czy warunki tych testów są podobne do warunków pracy w twojej firmie?

Każda maszyna może ulec awarii

Niby każdy to wie, ale uważa, że to nie dotyczy jego maszyny.

Ile razy średnio w okresie gwarancji maszyna ulega awarii wyłączającej ją z ruchu? Średnio jeden raz w ciągu 12 miesięcy? Średnio jeden raz w czasie przedłużonego okresu gwarancji?
Jeśli maszyna jest naprawdę dobra, to producent nie powinien obawiać się podania prawdy. Brak informacji potwierdza przypuszczenie, że maszyna psuje się częściej, niż byś zaakceptował.

Ile razy średnio w okresie gwarancji serwis przyjeżdża usunąć denerwującą usterkę? Po ilu dniach od powiadomienia? Czy dla oszczędności serwis czeka na okazję, gdy będzie w okolicy?

Ile czasu średnio trwa usuwanie awarii maszyny w czasie gwarancji przez serwis, do którego masz najbliżej?

Czy producent gwarantuje gotowość maszyny do pracy na twoim kontrakcie? A w jaki sposób będziecie to mierzyć?

Jakich usterek nie dotyczy gwarancja standardowa? Co konkretnie oznacza gwarancja przedłużona?

Trwałość maszyny

Jaka jest średnia zakładana przez producenta trwałość najważniejszych zespołów maszyny, gdy jest serwisowana przez autoryzowany serwis?

Czy dostawca gwarantuje odpowiedni rabat na części zamienne, dojazd i robociznę w przypadku, gdy kosztowny komponent wytrzyma połowę obiecanego przebiegu?

Maszyna nie powinna zanieczyszczać środowiska

Aby sprostać wymaganiom normy czystości spalin EU Stage IIIb maszyny zostały „wzbogacone” o dodatkowe elementy. Satysfakcja z używania maszyn bardziej przyjaznych środowisku jest ważna, ale…

Który z producentów w najmniejszym stopniu przerzuca na ciebie wzrost kosztów produkcji spowodowany wprowadzeniem ostrzejszych norm czystości spalin?

Który system oczyszczania spalin powoduje najniższy wzrost zużycia paliwa i kosztów obsługi okresowej?

Który z tych systemów powoduje najmniej przestojów?

Decyzja o wyborze dostawcy

Obawiam się, że czasem płacisz kilkadziesiąt tysięcy złotych więcej mając tylko zapewnienie sprzedawcy, że „będzie Pan zadowolony”.
Nauka potwierdza, że każdy człowiek zachowuje się bardzo często irracjonalnie nie zdając sobie z tego sprawy.
W przypadku zakupu maszyny oznacza to, że kupujemy tę, której sprzedawca zrobił najlepsze wrażenie i mu ufamy oraz że została wyprodukowana przez firmę z możliwie najwyższej półki. A często dlatego, że podświadomie dokonaliśmy wyboru, zanim otrzymaliśmy odpowiednie informacje od dostawców.

Zwykle pierwsze wrażenie nas nie zawodzi, ale w przypadku decyzji wartej kilkaset tysięcy złotych jest to zbyt proste narzędzie.

Zaufanie do partnera biznesowego jest bezcenne. Jednak powinno być oparte na pewnych racjonalnych podstawach, o których napiszę następnym razem.

Nazwa producenta ma bardzo duży wpływ na decyzję, bo dodaje prestiżu. Maszyna budowlana doda ci go tylko wtedy, gdy przy jej użyciu zarobisz więcej. Jeśli uważasz inaczej, to zażądaj złotych klamek i żeby były widoczne z daleka.

Ktoś przekonany o tym, że najlepiej sprawdzi mu się maszyna X, tak będzie formułował warunki zakupu i kalkulował opłacalność, żeby to potwierdzić. Mam na myśli podświadome działanie uczciwego człowieka, a nie kombinatora. Tu można sobie pomóc poddając decyzję zakupu ocenie kilku osób, które odważą się mieć własne zdanie. Jednak najlepiej byłoby użyć metody Bellingera, czyli przed zaproszeniem dostawców sformułować możliwie szczegółowy zestaw mierzalnych kryteriów oceny wraz ich wagami. Decyzja o zakupie będzie wówczas mniej subiektywna.

Gdzie są dane techniczne starszych modeli maszyn? – ciąg dalszy

bulldozerW artykule Gdzie są dane techniczne starszych modeli maszyn? napisałem, że producenci maszyn nie powinni usuwać ze swoich stron internetowych specyfikacji maszyn wycofanych z produkcji, gdy tylko rozpoczną sprzedaż nowego modelu.

Okazuje się, że firma SPEC CHECK już dwadzieścia lat temu uznała to zachowanie producentów za szansę na dobry zarobek. Założyciele firmy opracowali jednolitą strukturę specyfikacji maszyny i zaczęli gromadzić dane. Twierdzą (w 2013 roku), że mają w bazie danych specyfikacje maszyn prawie 750 producentów i udostępniają je na stronie internetowej SPEC CHECK. Niestety, jest to usługa dostępna tylko dla producentów maszyn i ich dealerów. Ich pracownicy mają dostęp – nawet przez smartfona – do specyfikacji maszyn zgromadzonych przez SPEC CHECK.

Istnieje (w 2013 roku) również wersja SPEC CHECK Lite tej bazy danych. Producenci maszyn mogą ją bezpłatnie udostępnić swoim klientom. Oczywiście muszą ponieść pewne koszty, ale według SPEC CHECK producent uzyska w zamian następujące korzyści:

  • klienci mogą porównać sprzęt producenta z maszynami konkurencji w sposób:
    • prosty
    • zrozumiały
    • obiektywny
    • bezstronny
  • klienci będą chętnie używać tego dostępu wiedząc, że porównywane dane nie są w żaden sposób zmanipulowane przez producenta
  • producent nie musi wydawać pieniędzy na prowadzenie własnej bazy specyfikacji maszyn konkurencji

Niestety, producenci nie uważają, że taki dostęp ich klientów do obiektywnych danych mógłby być korzystny.

Polscy reprezentanci producentów maszyn mogliby poprosić swoje centrale o wykupienie subskrypcji dla klientów, aby mogli porównać dane techniczne maszyn, które zamierzają kupić. W końcu każdy dealer zajmuje się biznesem maszyn używanych.

Maszyny są do siebie coraz bardziej podobne. Niedługo będą się różniły tylko sposobem, w jaki ich producenci traktują swoich klientów po sprzedaniu maszyny.

P.S. Po ośmiu latach od napisania artykułu ze smutkiem muszę potwierdzić, że nic się nie zmieniło w sprawie dostępu do specyfikacji technicznych starszych modeli maszyn.

Nie płać za pseudousługę

Pencil and questionnaire. 3dKierownik budowy/projektu jest specjalistą od budowania, który ma używać maszyn zgodnie z ich przeznaczeniem.
Serwisowanie maszyn potrzebnych do realizacji projektu powinien zlecić profesjonalnemu serwisowi. Wówczas może mieć bardziej uzasadnioną nadzieję, że maszyna nie zawiedzie w krytycznym momencie. W każdym razie prawdopodobieństwo awarii i nieplanowanych kosztów będzie niższe, jeśli w wyznaczonym czasie zostaną wykonane nakazane przez producenta czynności okresowej obsługi technicznej (w skrócie OT).

Wymagania producenta maszyny

Producent określa, jakie czynności OT i jak często trzeba wykonywać, aby uniknąć awarii i uzyskać najwyższą trwałość i niezawodność maszyny.

Proste czynności OT, które jest w stanie wykonać operator są opisane w podręczniku operatora. Nie ma w nim jednak tych czynności, do których jest potrzebna specjalistyczna wiedza lub narzędzia, jak na przykład regulacja zaworów, czy sprawdzenie ciśnień w układzie hydraulicznym.

Lista czynności okresowej obsługi technicznej, którą nazywam listą OT jest inna dla różnych stanów licznika maszyny. Na przykład przy stanie licznika 500, 2500, czy 3500 godzin wykonuje się niewielką liczbę stosunkowo prostych czynności OT. Przy stanie licznika 2000, czy 4000 godzin lista OT zawiera kilkadziesiąt czynności.

Profesjonalny serwis maszyn budowlanych powinien rzetelnie wykonać zleconą mu OT. Przy okazji wykonywania OT przez doświadczonego serwisanta jest szansa na ujawnienie i usunięcie drobnej usterki, która po pewnym czasie doprowadziłaby do poważnej awarii. Obsługa powinna być wykonana w terminie najbardziej dogodnym dla kierownika budowy, jednak nie wcześniej, niż 50 godzin przed, i nie później, niż 50 godzin po wyznaczonym przez producenta maszyny przebiegu (o ile warunki gwarancji nie narzucają innej tolerancji).

Co zawiera lista OT

Serwisant otrzymuje zlecenie na wykonanie określonego zestawu czynności. Wymagamy miedzy innymi, aby wiedział:

  • jakie czynności ma wykonać

  • w jakiej kolejności je wykonać, aby obsługa trwała jak najkrócej

  • jakie materiały ma zabrać jadąc do maszyny (filtry, oleje, uszczelnienia)

  • ile olejów i filtrów ma zapakować do samochodu serwisowego

  • jakie są prawidłowe momenty dokręcenia poszczególnych śrub

  • jakie jest dopuszczalne minimalne i maksymalne ciśnienie oleju hydraulicznego w sprawdzanym układzie maszyny oraz w jaki sposób je sprawdzić i wyregulować

  • jakie są inne parametry sprawdzane podczas OT w różnych modelach maszyn, na przykład: dopuszczalne zużycie tarcz hamulcowych, ciśnienie w układzie hamulcowym, opóźnienie w teście hamowania, ciśnienia w automatycznej skrzyni biegów i zmienniku momentu, ciśnienia w akumulatorach hydraulicznych, ciśnienia w ogumieniu, napięcie łańcuchów gąsienic, luzy zaworowe, luzy na dźwigniach układu wtórnego obiegu spalin, prędkość obrotowa biegu jałowego silnika…

Serwisant powinien wiedzieć, jaki jest średni czas wykonywania danej OT. Dzięki temu może zaplanować swoją pracę na resztę dnia/tygodnia lub poprosić kierownika o pomocnika do wykonania większej obsługi. Na przykład pełna obsługa wozidła Volvo po 4000 godzin zajmuje około 16 godzin. Jest lepiej dla kierownika budowy, jeśli przyjedzie dwóch serwisantów i maszyna jest wyłączona z pracy tylko jeden dzień, zamiast dwóch. Poza tym, dwóch serwisantów przy niektórych czynnościach, to większe bezpieczeństwo pracy.

Producenci maszyn już baaardzo daleko „odjechali” od rzeczywistości

Oto przykład listy OT dla ładowarki jednego z czołowych producentów (moje streszczenie dwóch stron z podręcznika operatora):

Aby określić częstość (interwał) wykonania poszczególnych czynności OT należy kierować się:

  • wskazaniem licznika godzin
  • wskazaniem licznika kilometrów
  • ilością zużytego paliwa
  • LUB upływem czasu.

Częstość wykonania OT zależy od tego, który z tych warunków jest spełniony jako PIERWSZY. Praca w ciężkich warunkach może również spowodować, że obsługę trzeba wykonywać częściej.

Przed wykonaniem czynności po danym przebiegu należy wykonać czynności przynależne do poprzedniego interwału.

Jeśli używa się specjalnego oleju hydraulicznego, to podany w podręczniku interwał wymiany oleju może ulec znaczącemu powiększeniu. Gdy prowadzi się analizy próbek oleju, to czas do wymiany może jeszcze bardziej się wydłużyć.

Czynności, które według poniższej listy powinny być wykonane z częstością od 10 do 100 godzin muszą być wykonane nie rzadziej, niż co 3 miesiące.

Czynności, które według poniższej listy powinny być wykonane z częstością od 250 do 500 godzin muszą być wykonane nie rzadziej, niż co 6 miesięcy.

Czynności, które według poniższej listy powinny być wykonane z częstością od 1000 do 2500 godzin muszą być wykonane nie rzadziej, niż co roku.

Niezależnie od przebiegu lub upływu czasu należy wykonać 22 czynności, gdy zachodzi taka potrzeba.

Co 10 godzin lub codziennie należy wykonać 9 czynności.

Co 50 godzin lub raz w tygodniu należy wykonać 6 czynności.

Co 100 godzin lub co dwa tygodnie należy wykonać 4 czynności.

Po pierwszych 250 godzinach wykonać 2 czynności.

Co 250 godzin wykonać 2 czynności.

Co 250 godzin lub co miesiąc wykonać 7 czynności.

Co 250 godzin lub co 3 miesiące wykonać 4 czynności.

Po pierwszych 500 godzinach wykonać 1 czynność.

Co 500 godzin wykonać 4 czynności.

Co 500 godzin lub co 3 miesiące wykonać 6 czynności.

Co 1000 godzin lub co 6 miesięcy wykonać 7 czynności.

Co 2000 godzin lub raz w roku wykonać 9 czynności.

Co roku wykonać 2 czynności.

Po 3 latach od zainstalowania lub po 5 latach od wyprodukowania należy wymienić pas bezpieczeństwa.

Co 6000 godzin lub co 3 lata wykonać 2 czynności.

Co 12000 godzin lub co 6 lat wymienić płyn chłodzący.

  1. Czy użytkownik maszyny jest w stanie przestrzegać tak określonych terminów wykonywania OT?
  2. W jaki sposób użytkownik lub serwis ma określić zakres następnej OT?
  3. Czy ktoś już napisał program komputerowy do nadzorowania realizacji tak sformułowanych wymagań producenta?
  4. Czy można to jeszcze bardziej zagmatwać?

Ilość list kontrolnych OT jest prawie nieskończona

Na rynku mamy kilkanaście tysięcy maszyn różnych producentów. Bardzo różnią się od siebie pod względem wymaganych czynności obsługowych: ładowarki, spycharki, koparki, koparkoładowarki, walce, wozidła, układarki asfaltu, równiarki etc.

Producent oferuje kilka lub kilkanaście modeli w danym rodzaju. Maszyny są unowocześniane, więc co kilka lat na rynek trafia nowszy model. Maszyny są trwałe, więc na budowach spotykamy nawet pięć kolejnych modeli ładowarek jednego producenta, cztery modele koparek itd. Jeśli w kolejnym modelu dokonano istotnych zmian, to może to oznaczać na przykład:

  • inną częstość serwisowania jakiegoś zespołu

  • dodatkowe czynności (na przykład przy układzie oczyszczania spalin)

  • inną ilość i inny gatunek oleju

  • inne ciśnienia w układzie hydraulicznym

  • inne momenty dokręcania

Jeśli maszyna ma wyposażenie opcjonalne, jak na przykład mokry filtr powietrza, układ centralnego smarowania lub młot hydrauliczny, to dochodzą jeszcze dodatkowe czynności OT.

Z mojego doświadczenia wynika, że na rynku może pracować jednocześnie ponad 150 modeli maszyn jednego producenta. Dla każdego modelu projektanci nakazali wykonywanie kilkadziesiąt różniących się czynności OT. Producent zaleca, aby konkretną czynność OT włączyć do zestawu, jeśli spełniony jest któryś z warunków:

  • liczba przepracowanych godzin
  • ilość zużytego paliwa
  • liczba miesięcy.

Ilość podana dla każdego z tych warunków może zależeć od warunków pracy maszyny, rodzaju stosowanych olejów, rodzaju używanego paliwa itp. To daje kilka tysięcy różnych list OT dla sprzętu tylko jednej marki.

Liczba OT wykonanych przez serwisanta w ciągu roku

Lista maszyn obsługiwanych przez sześcioosobowy oddział serwisu może liczyć około 200 sztuk. Jeśli każda pracuje 2500 godzin rocznie, to oddział może otrzymać w ciągu roku zamówienia na wykonanie tysiąca usług OT (co 500 godzin każda z maszyn). Czyli każdy serwisant wykona średnio 166 usług OT w ciągu roku. Teoretycznie może się zdarzyć, że każdy z tych przeglądów dotyczy innego modelu maszyny (jeśli na obszarze oddziału jest pełna gama modeli maszyn tego samego producenta). Serwisant wykonałby więc jeden rodzaj OT dla danego modelu maszyny jeden raz w roku.

Czy przy tak niskiej powtarzalności pracy jest w stanie zapamiętać, co wchodzi w zakres zleconej mu właśnie OT?

Co z tego wynika?

Kierownik serwisu toleruje nierzetelne wykonywanie pracy przez serwisanta, bo tak należy nazwać pracę bez listy kontrolnej czynności. W takim razie:

  1. lepiej zatrudnić wykonawcę tańszego o kilkadziesiąt procent, który zrobi obsługę tak samo nieprofesjonalnie
  2. sprzedawca maszyny nie może uzależniać ważności gwarancji od wykonywania OT wyłącznie przez autoryzowany serwis, bo jego pracownicy nie wiedzą, jakie czynności OT mają wykonywać
  3. nie warto zawierać umowy serwisowej, jeśli serwis nie dysponuje programem komputerowym do nadzorowania tak skomplikowanego procesu obsługi maszyn.

Pracownik serwisu przyzwyczaja się do nierzetelnego wykonywania pracy, bo widzi, że zarówno jego kierownik, jak i kierownik budowy są zadowoleni z wykonania OT maszyny w ciągu półtorej godziny.

Klient płaci za nierzetelne wykonanie przeglądu łudząc się tym, że profesjonalny serwis wie, co robić i to robi. Niestety, na pewno koszty eksploatacji maszyn nie będą niższe, jeśli serwis jest profesjonalny tylko z nazwy i cennika.

Lista wykonanych czynności obsługowych i zużytych materiałów jest najważniejszym załącznikiem do faktury serwisu za usługę. Bez niej nie należy płacić faktury.

Jak powinno być

Prostym rozwiązaniem problemu jest wyposażenie każdego serwisanta wyjeżdżającego do wykonania OT w listę kontrolną. Lista OT powinna zostać stworzona dla każdej serwisowanej maszyny osobno. Należy to zrobić najpóźniej przed wykonaniem obsługi „zerowej”, czyli tuż przed przekazaniem nowej maszyny klientowi, bo wtedy już wiadomo, jaka jest ostateczna konfiguracja maszyny, a to wpływa na ilość czynności OT.

Lista OT jest w postaci cyfrowej w smartfonie lub tablecie serwisanta. Program komputerowy podpowiada mechanikowi sympatycznym głosem kolejne czynności i ich parametry. Po głosowym (przez serwisanta) potwierdzeniu wykonania danej czynności, ta informacja zostaje przekazana automatycznie do komputerowego rejestru serwisu i klienta. Na podstawie tego rejestru program komputerowy wygeneruje zestaw czynności do wykonania następnym razem.

Panie i Panowie, mamy drugie dziesięciolecie XXI wieku! To właśnie w naszym kraju w 1971 roku Jacek Karpiński stworzył komputer K-202, który był szybszy od komputera zbudowanego przez IBM dziesięć lat później. Skomputeryzowanie listy OT nie wymaga takiego przewrotu technologicznego, jak zbudowanie komputera w latach siedemdziesiątych XX wieku. Wszystko co do tego jest potrzebne, już mamy.

Za głupotę polskich urzędników i polityków, którzy spowodowali, że Jacek Karpiński zajął się w końcu hodowlą drobiu i trzody chlewnej płacimy wszyscy opóźnieniem rozwoju kraju.

Za bierność w sprawie list OT zapłacą ci dyrektorzy serwisu i te firmy, które lekceważą rosnącą inteligencję i możliwości swoich klientów. Piszą o tym autorzy książki Smart Customers, Stupid Companies: Why Only Intelligent Companies Will Thrive, and How To Be One of Them.

Na razie koszty nierzetelnego wykonywania OT ponoszą użytkownicy maszyn.

Czy ta maszyna nie została skradziona?

pipelayerKupowanie używanej maszyny jest obarczone ryzykiem, że sprzedający nie jest jej właścicielem. Potwierdzenie prawdziwości jej numeru fabrycznego jest więc absolutnym minimum.

Oprócz tego chcielibyśmy wiedzieć ile maszyna ma lat, bo wtedy można ocenić, czy jej stan techniczny jest odpowiedni do wieku i przebiegu.

Wiarygodność tabliczki znamionowej w maszynie kilkuletniej jest niska. Na dodatek mało kto wie, gdzie producent ją umieścił i czy powtórzył numer fabryczny gdzieś na ramie.

A nie chodzi przecież tylko o zaspokojenie ciekawości. I nie chodzi również o to, że sprzedawca części zamiennych czasem potrzebuje numeru fabrycznego, aby dostarczyć właściwą część zamienną.

Ukradli mi maszynę!

[youtube]http://youtu.be/Q8P8Q0zx-X8[/youtube] Maszyny są drogie i stosunkowo łatwo jest je ukraść. Inspektor policji londyńskiej mówi o tym na filmie (z polskimi napisami). Jest tu również mowa o dwu ładowarkach Volvo skradzionych w UK i odzyskanych w Polsce.

Według danych brytyjskich, wartość skradzionych co tydzień tylko w UK maszyn budowlanych i rolniczych wynosi około 1 miliona funtów. Skalę kradzieży w całej Unii Europejskiej szacuje się co najmniej na 1,5 miliarda euro i około 4000 maszyn rocznie.

Chyba nikt nie chciałby stracić właśnie kupionej używanej maszyny oraz kilkuset tysięcy złotych zapłaconych złodziejowi lub paserowi. A tak właśnie kończy się kupowanie maszyny bez sprawdzenia jej pochodzenia.

Ilość kradzionych maszyn nie dorównuje ilości kradzionych samochodów. Wartość kradzionych maszyn jednak uzasadnia oczekiwanie właścicieli, aby producenci pomogli im unikać tego rodzaju kłopotów. Na razie jest odwrotnie:

  • W ostatnich latach coraz więcej maszyn można otworzyć i uruchomić tym samym prymitywnym kluczykiem.
  • Nowoczesne maszyny mają po kilka komputerów i dziesiątki czujników, ale brak w nich łatwego w stosowaniu zabezpieczenia przed nieautoryzowanym uruchomieniem.
  • Systemy telematyczne w najnowszych maszynach alarmują, gdy maszyna wyjechała poza zdefiniowany obszar lub została uruchomiona poza zdefiniowanym czasem pracy. Użyłem tu czasu przeszłego, bo właśnie tak to w praktyce wygląda – wiesz, co się złego stało, ale już się przecież stało. Niektórzy producenci każą sobie płacić abonament za dostęp do takiego systemu.
  • W niektórych maszynach można uruchomić opcję podawania przez operatora kodu przed uruchomieniem. Ile maszyn w Polsce jest tak zabezpieczonych?
  • Nie ma rejestru skradzionych maszyn.
  • Nie ma w ogóle rejestru maszyn budowlanych.

Trzeba to zmienić

Każdy właściciel może na swój sposób jakoś utrudnić kradzież maszyny. Ale dlaczego nie jest to tak proste, jak w samochodach osobowych? One mają coraz skuteczniejsze zabezpieczenia przed kradzieżą wliczone w cenę sprzedaży, a przecież są dużo tańsze od maszyn. Ktoś, komu w nocy wyjechała z placu budowy maszyna niezbędna do kontynuowania kontraktu musi jak najprędzej uzupełnić flotę swoich maszyn. To oznacza kolejną sprzedaną przez producenta maszynę. Nieciekawie to brzmi.

Oto kilka zaleceń, których przestrzeganie utrudni życie złodziejom:

  • przeszkolenie pracowników, aby nie stwarzali możliwości kradzieży
  • stosowanie utrudnień typu: kłódki, niepowtarzalne klucze, łańcuchy, ustawianie maszyn w pozycji utrudniającej kradzież, malowanie maszyn na kolor wyróżniający firmę właściciela
  • oznakowanie najważniejszych zespołów, zainstalowanie chipów identyfikacyjnych, wpisanie maszyn do centralnego rejestru
  • stosowanie immobilizera, czyli układu uniemożliwiającego uruchomienie przez nieupoważnioną osobę
  • zainstalowanie autoalarmu
  • ukrycie w maszynie nadajnika umożliwiającego namierzenie skradzionej maszyny.

Bardziej futurystyczne sposoby, to na przykład:

  • otwieranie i uruchamianie maszyny tylko przy użyciu karty identyfikacyjnej z mikrochipem
  • uruchamianie maszyny przy użyciu czytnika linii papilarnych lub wzoru siatkówki oka
  • zainstalowanie w maszynie kamery przekazującej obraz on-line.

Jak to jest teraz

Na razie jest tak:

  • Miejsce, w którym jest umieszczona tabliczka znamionowa powinno być opisane w podręczniku operatora maszyny, którą zamierzam kupić. Ale przecież nikt nie ma dostępu do dokumentacji wszystkich modeli maszyn różnych producentów. Aby się przekonać, jak bardzo pożądany przez użytkowników maszyn jest podręcznik operatora wystarczy zajrzeć na forum użytkowników maszyn Kopaczka.
  • Poszkodowany właściciel skradzionej maszyny zawiadamia policję oraz ewentualnie najbliższy serwis i godzi się z losem, bo tylko mniej niż 5% skradzionych maszyn udaje się odzyskać. Policjant robi swoje, ale gdy znajdzie podejrzaną maszynę, to nie ma pojęcia, jak ją zidentyfikować.
  • Serwis nie czuje potrzeby utrzymywania bazy skradzionych maszyn, czyli nie zapisuje w swoim systemie informacji od poszkodowanego klienta. Kierownik serwisu lub sprzedawca części zamiennych nie ma więc zwykle świadomości, że realizuje zamówienie do skradzionej maszyny. Oczywiście żaden z nich nie wie, co miałby zrobić z informacją o znalezieniu ukradzionej maszyny. Jeśli w którymś serwisie jest inaczej, to bardzo proszę o pochwalenie się.
  • Można zadzwonić do najbliższego serwisu ze swoimi wątpliwościami co do pochodzenia maszyny. To byłby dobry test na jakość usług tego serwisu.
  • O działaniach jakiejś organizacji producentów lub sprzedawców maszyn w Polsce w sprawie utrudniania kradzieży maszyn na razie nie słyszałem. A może wystarczyłoby dołączyć do systemu CESAR*, który obejmuje znakowanie maszyn, „wszczepianie” im chipów wielkości ziarenka ryżu i prowadzenie rejestru oznakowanych maszyn? Standardowe wyposażenie maszyn sprzedawanych w UK i Irlandii przez takich producentów, jak Doosan, JCB, Bomag, czy Manitou już obejmuje ich znakowanie zgodnie z tym systemem. Krótki opis systemu CESAR* jest w tej ulotce. W systemie jest już zarejestrowanych około 100 tysięcy maszyn.
  • Teoretycznie można właściwie już teraz ustalić przez internet rok produkcji maszyny. Dostęp online do Heavy Equipment Serial Number Guide* kosztuje 249 USD na rok. Można również kupić wersję drukowaną Serial Number Handbook za 225 USD. Wtedy mamy dostęp na dłużej, ale oczywiście bez aktualizacji danych. Wydawca przecież musi zarabiać. Dla kupującego jedną używaną maszynę ceny są więc zaporowe.
  • Jako ostatnią deskę ratunku można potraktować forum użytkowników maszyn Kopaczka, gdzie wątek skradzionych maszyn był odwiedzony ponad 47 tysięcy razy (stan w dniu 2015-09-29).

Uważam, że to jest nie fair ze strony producentów maszyn.

Jak powinno być

W drugim dziesięcioleciu XXI wieku poniższy krótki proces nie powinien należeć do gatunku science fiction:

  1. Przed kupieniem używanej maszyny sprawdzam na stronie internetowej producenta, gdzie w tym rodzaju maszyn jest tabliczka znamionowa**.
  2. Po znalezieniu numeru na maszynie sprawdzam na tej samej stronie producenta, jaki to model maszyny i w którym roku opuściła fabrykę.
  3. Gdybym nie znalazł w spisie takiego numeru fabrycznego, to by znaczyło, że maszyna może być kradziona, tabliczka znamionowa – fałszywa, a numer fabryczny – wymyślony.
  4. Dla pewności sprawdzam na stronie internetowej administrowanej przez stowarzyszenie producentów lub sprzedawców, czy maszyna z tym numerem fabrycznym nie została zgłoszona jako skradziona.

Do trzech pierwszych punktów potrzebuję dostępu do podręcznika operatora i listy numerów maszyn. Producenci maszyn dysponują elektronicznymi wersjami podręczników operatora i listami numerów fabrycznych wszystkich wyprodukowanych maszyn. Umieszczenie tego w internecie praktycznie nic nie kosztuje, ale żaden z nich tego jeszcze nie zrobił.

Stworzenie rejestru skradzionych na świecie maszyn nie przekracza możliwości koncernów, ale ograniczony zakres wspomnianego systemu CESAR wskazuje raczej na ich brak zainteresowania.

Producenci zatrudniają po kilkuset informatyków administrujących dziesiątkami baaardzo potrzebnych systemów. Koledzy informatycy! A może byście w wolnej chwili zrobili na początek coś tak prostego, jak ta tabelka:

Producent Model Najniższy numer Najwyższy numer Rok produkcji
Caterpillar wozidło przegubowe D350D 9RF00040 9RF00040 1989
Caterpillar wozidło przegubowe D350D 9RF00041 9RF00041 1990
Caterpillar wozidło przegubowe D350D 9RF00042 9RF00083 1989
Caterpillar wozidło przegubowe D350D 9RF00084 9RF00084 1992
Caterpillar wozidło przegubowe D350D 9RF00085 9RF00087 1989
Caterpillar wozidło przegubowe D350D 9RF00088 9RF00090 1990
Komatsu spycharka gąsienicowa D355A 2405 2801 1977
Komatsu spycharka gąsienicowa D355A 2802 3459 1978
Komatsu spycharka gąsienicowa D355A 3460 3762 1979
Komatsu spycharka gąsienicowa D355A 3763 4486 1980
Komatsu  spycharka gąsienicowa D355A 4487 5504 1981
Volvo wozidło przegubowe A35 1016 1078 1988
Volvo wozidło przegubowe A35 1090 1262 1989
Volvo wozidło przegubowe A35 1266 1501 1990
Volvo wozidło przegubowe A35 1503 1735 1991
Volvo wozidło przegubowe A35 1750 1942 1992
Volvo wozidło przegubowe A35 1944 2256 1993

 

Jestem pesymistą co do spełnienia moich postulatów. Aby moje marzenie się spełniło, trzeba chyba poczekać na jakiś naprawdę poważny kryzys na rynku, czego nikomu nie życzę. Wtedy przynajmniej niektórzy producenci przypominają sobie, czego dla klientów jeszcze nie zrobili, a co ich nic nie kosztuje.

Na razie nie śmiem nawet marzyć o tym, aby producent udostępnił kartę maszyny, czyli numery fabryczne głównych zespołów, z których się składała, gdy opuściła fabrykę. Wiadomo, że kupujący używaną maszynę na wolnym rynku nie zwiększy dochodu dilerowi.

* W żaden sposób nie jestem powiązany ani z wydawcą listy numerów fabrycznych, ani z organizacją prowadzącą system CESAR.
** Niestety, z powodu niezbyt mądrego zapisu w normie ISO 10261 prawdopodobnie nie dowiem się, w którym miejscu jest ewentualnie zdublowany numer fabryczny. Tę tajemnicę owa norma nakazuje ujawniać wyłącznie osobom upoważnionym nie precyzując, kto to taki.