Maszyny budowlane i serwis - można lepiej i taniej

Umowa serwisowa cz. 1 – partnerstwo, zaufanie, elastyczność

Employer and worker sign contracts. An important step. Common goals build good progress. The decision is yours.

Co zrobić, aby maszyny były gotowe do pracy, gdy będą potrzebne zgodnie z harmonogramem prac?
Co zrobić, aby koszty ich posiadania i eksploatacji nie były wyższe, niż zaplanowane w kosztorysie?

Jednym z lepszych sposobów utrzymania pod kontrolą kosztów kluczowych maszyn jest zawarcie dobrej umowy serwisowej. Taka umowa powinna również zmniejszyć ryzyko przestojów z przyczyn technicznych.

Dobra umowa serwisowa może być szybko wynegocjowana i przynieść korzyści wtedy, gdy obie strony:

  • wiedzą dokładnie, czego potrzebują
  • zgadzają się na partnerskie relacje
  • okazują sobie zaufanie
  • są elastyczne w trakcie negocjacji.

Partnerstwo

Umowa serwisowa jest dobra wtedy, gdy przynosi długotrwałe korzyści obu stronom. Aby tak się stało, każda osoba uczestnicząca w negocjacjach i w realizacji umowy powinna uwzględniać osiągnięcie korzyści z umowy przez partnera biznesowego i nie narzucać mu zasad postępowania. Dla niektórych osób biznes jest grą o sumie zerowej, więc z nimi nie uda się nawiązać relacji partnerskich.
Formalnie umawiają się ze sobą firma klienta i firma serwisowa. W praktyce, to od partnerskiej współpracy kierownika serwisu i kierownika budowy/projektu przy rozwiązywaniu problemów zależy, czy obie strony odnoszą korzyści.

Zaufanie

W naszej kulturze biznesowej umowy są zawierane na piśmie po to, aby sąd rozpatrujący ewentualny spór mógł wydać wyrok. Zawarcie umowy w formie ustnej jest czymś, co wykracza poza naszą wyobraźnię. A więc zapisujemy uzgodnienia po to, aby uzyskać pewność, że otrzymamy to, na co się umawialiśmy. Trzeba się więc upewnić, że zapisy umowy są rozumiane w jednakowy sposób przez obie strony.

Nie jest możliwe zapisanie wszystkiego w paragrafach. Aby z byle powodu nie dawać pracy prawnikom i uzyskać oczekiwane korzyści, partnerzy muszą ze sobą współpracować. Dotyczy to szczególnie sytuacji, gdy drobne nieporozumienie lub błąd jednej strony może rozwinąć się w poważny konflikt.

Największym wrogiem współpracy jest brak zaufania. Jeśli kierownik budowy obdarza zaufaniem kierownika serwisu, a ten je odwzajemnia, to na zapisy umowy można patrzeć jak na notatki przydające się w razie gdy pamięć zawodzi.

Elastyczność

Dla ułatwienia sobie pracy firmy serwisowe oferują kilka rodzajów umów serwisowych o atrakcyjnych nazwach. Nie ma to żadnego związku z ułatwianiem życia użytkownikowi maszyny i przypomina sprzedawanie samochodów przez Henry Forda kilkadziesiąt lat temu.

Każda umowa serwisowa powinna być inna. Przynajmniej na tyle, na ile aktualne potrzeby użytkownika maszyny różnią się od potrzeb innych partnerów serwisu. To jest trudne dla serwisu, bo musi mieć system zapewniający realizację indywidualnych umów. Jeśli go nie ma, to znaczy, że chciałby wszystkich swoich partnerów obsługiwać w taki sam sposób. Czyli niektórzy mają zapłacić za coś, czego nie potrzebują a inni odmówią zawarcia umowy. Innym wyjaśnieniem braku elastyczności w definiowaniu umów jest silne scentralizowanie władzy w firmie serwisowej, czyli innymi słowy brak zaufania do kierownika serwisu.

Jeśli kierownik serwisu prezentuje treść umowy na standardowym formularzu a każda propozycja zmiany jakiegoś zapisu wymaga konsultacji z jego przełożonym lub działem prawnym, to prawdopodobnie nie będzie również samodzielny podczas realizacji umowy.

Jeśli klient stawia warunki, które są wyjątkowo kosztowne w realizacji przez serwis a nie wynikają z konkretnych potrzeb, to w tym przypadku nadmierna elastyczność serwisu nie przyniesie korzyści obu stronom, bez względu na zapisy umowy.

Wymóg elastyczności dotyczy zarówno negocjatorów jak i realizatorów umowy. Ostatecznie najważniejsza dla kierownika budowy jest zdolność kierownika serwisu do zrealizowania podjętych w umowie zobowiązań rzeczowych a nie formalnych.

Dla kogo jest ten blog?

Blog Maszyny budowlane i serwis – można lepiej i taniej jest przeznaczony dla użytkowników maszyn budowlanych oraz dla pracowników serwisu, zarówno tych zatrudnionych przez firmę budowlaną, jak i przez firmę serwisową. Dla tych, którzy chcą pozostawić po sobie trwały, pozytywny ślad, którzy chcą zmienić świat na lepszy. Wyjaśnię, co mam na myśli.

coins and loader

Przedsiębiorca budowlany może zaoszczędzić dużo pieniędzy eksploatując swoje maszyny zgodnie ze sztuką. Taniej wybuduje drogę, której nie trzeba będzie zaraz naprawiać. Część zysku będzie mógł przeznaczyć na szkolenie i poprawę warunków pracy swoich ludzi.
Kierownik budowy/projektu zrealizuje kontrakt w terminie mieszcząc się w budżecie, gdy będzie rozumiał swój wpływ na niezawodność i koszty maszyn oraz wiedział, w jaki sposób ułatwić pracę serwisantom.
Kierownik serwisu i jego ludzie będą dumni z udziału w projekcie, gdy będą wiedzieli, w jaki sposób przyczyniają się do jego realizacji.
Serwisanci i inni pracownicy serwisu przedsiębiorcy lub zewnętrznej firmy serwisowej będą przychodzić do pracy z większą satysfakcją, gdy będą mieli bardziej kompetentnego szefa. Podświadomą potrzebą każdego pracownika jest, aby jego przełożony był przywódcą, a nie administratorem-poganiaczem. Lepsze zrozumienie przez serwisantów problemów użytkowników maszyn spowoduje, że będą witani na budowie jak przyjaciele, którzy przyjechali pomóc.

Pisząc o przedsiębiorcy budowlanym, użytkowniku maszyny lub kierowniku budowy/projektu mam na myśli właściciela firmy oraz wszystkich jego pracowników, którzy używają maszyn, zarządzają flotą maszyn lub dbają o ich gotowość do pracy.
Zwracając się do kierownika serwisu mam na myśli również pracownika przedsiębiorcy, który kieruje serwisantami zatrudnionymi w firmie budowlanej. Spełnia więc te same funkcje, co kierownik serwisu zewnętrznego.
Moje rady dla kierowników serwisu dotyczą głównie przewodzenia ludziom. Mogliby z nich skorzystać ich przełożeni. Jakość przywództwa wykazywana przez kierowników, dyrektorów i prezesów (o politykach nie ma co nawet wspominać) jest bardzo niska. Dlatego na listach firm znanych na świecie tak trudno znaleźć polskie przedsiębiorstwo.

Ponieważ serwis jest bardzo kosztowny w utrzymaniu, kompetencje jego pracowników powinny być jak najwyższe. Koszty szkoleń, zwłaszcza tak zwanych miękkich są zawsze za wysokie i nigdy nie ma na nie czasu. Wiedzę trzeba więc i można zdobywać samodzielnie, choćby przez czytanie i wymianę doświadczeń na tym blogu.
Przeciętny człowiek czyta tekst z szybkością około 200 słów na minutę. Chyba możesz poświęcić od dwóch do pięciu minut, aby zapoznać się z nowym wpisem na blogu? Jeśli ci się na nic nie przyda, to stracisz tylko 0,2% czasu przeznaczonego na pracę.

Forma blogu umożliwia dyskusję, która przynosi korzyści osobom wymieniającym się poglądami na tematy, w których są specjalistami. Będę wdzięczny za propozycje tematów. Można je wysłać na mój adres e-mail podany w stopce strony.

Na blogu obowiązują następujące reguły:

  • komentarze nie naruszają godności osób, z którymi wymieniamy poglądy
  • okazujemy sobie szacunek bez względu na różnicę poglądów
  • piszemy po polsku, na tyle poprawnie, na ile zostaliśmy nauczeni w szkole
  • kryptoreklama nie jest wskazana.

Wszystkich PT Czytelników blogu przepraszam, że zwracam się do Was per Ty (pisząc z małej litery) nie dbając o wszelkie tytuły i rozróżnianie płci. Takie zwyczaje zostały wypracowane przez pierwszych użytkowników internetu i niech tak zostanie.

Nie chciałbym nikogo sprowadzić na manowce. Napisz więc komentarz, gdy uważasz, że w jakiejś sprawie nie mam racji. Podziel się swoimi doświadczeniami.

TEMPUS FUGIT, czyli czas ucieka, a więc do dzieła.