Teraz młodzież żyje zgodnie z zasadą „godziny zero” – wszystko zaczyna się z momentem mojego pojawienia się na świecie. A wszystko pozostałe to coś, co było za króla Ćwieczka, co jest odległą, archaiczną, „nieżyciową” przestrzenią. Antykwariatem dziwnych, nikomu niepotrzebnych zdarzeń i emocji.
W taki właśnie sposób profesor Zbigniew Mikołejko opisał w książce Jak błądzić skutecznie problem braku świadomości historycznej u wielu swoich studentów.
Ten problem i jego przyczyny są prawdziwe również w twojej firmie, twoim oddziale serwisu.
Historia każdej marki zaczyna się w dniu, gdy jakaś grupa ludzi zdecydowała wspólnie stworzyć coś, co dało im poczucie sensu życia. Nie ma znaczenia, kiedy firma została zarejestrowana i pod jaką nazwą. Czy opowiedziałeś tę historię swoim pracownikom?
Twój serwis też nie istnieje ani od dnia, gdy zostałeś jego kierownikiem, ani od daty pojawienia się w KRS nazwiska twojego prezesa. Czas, w którym ktoś inny stał na czele nie zostanie wykreślony z rejestrów pamięci waszych klientów. Nawet jeśli niektóre wydarzenia z przeszłości twojego serwisu nie wzbudzają u ciebie uczucia dumy, to musisz wziąć za nie odpowiedzialność. Jeśli twoi poprzednicy pobłądzili, to pokaż, że potrafisz naprawić ich błędy. W ten sposób masz szansę na otrzymanie nowego kredytu zaufania od klientów i od pracowników.
Myślę, że nie mamy w Polsce zbyt wielu dobrych firm, bo nie było komu zaszczepić w kulturze organizacyjnej poczucia odpowiedzialności za całą przeszłość tych przedsiębiorstw. Liczy się tylko jutrzejszy zysk bez względu na konsekwencje dla pracowników, klientów i środowiska. To na szczęście nie dotyczy dobrze zarządzanych firm rodzinnych, których głównym celem jest przetrwanie i rozwój dla dobra następnych pokoleń rodziny.
Tak więc pracownicy nie opowiadają z dumą o osiągnięciach kolegów, którzy już nie pracują w zespole. Obawiają się głośnych rozmów o poprzednich swoich przełożonych, aby się nie narazić na ewentualne niezadowolenie ich następców. Tak się dzieje, gdy ci nowi zaczynają pracę od jednostronnej negatywnej oceny swoich poprzedników, zamiast przedstawienia wiarygodnego i ambitnego planu na przyszłość. Ale menedżer, który nie szanuje przeszłości swojej firmy nie zasługuje na szacunek i nie stworzy lepszej przyszłości.
Pozwolę sobie zakończyć ten rok przypomnieniem przysłowia afrykańskiego:
Gdy nie wiadomo, dokąd się idzie, trzeba pamiętać, skąd się przyszło.
Najnowsze komentarze