Maszyny budowlane i serwis - można lepiej i taniej

Gdzie są dane techniczne starszych modeli maszyn?

Chcę kupić używaną maszynę. Wiem, do jakich prac będzie mi potrzebna, czyli wiem, że ma to być na przykład używana koparka gąsienicowa o określonej głębokości kopania. Nie powinno być problemu, bo rynek maszyn używanych jest olbrzymi. Ale aby wybrać z długiej listy najwłaściwszy model potrzebuję znać również inne dane oferowanych maszyn, jak zasięg roboczy z różnymi osprzętami, wymiary, masy, moc silnika itp. Tu się zaczynają schody, bo sprzedawców jest prawie tylu, co używanych maszyn, ale jednego naprawdę profesjonalnego źródła nie znajduję. Mimo, że zajmują się tym również reprezentanci największych producentów.

W jaki sposób mam wybrać maszynę o określonych już przeze mnie podstawowych parametrach? Jeśli nie preferuję żadnej marki, to lista używanych maszyn jest baaardzo długa. Trzeba ją zawęzić do maszyn, które spełniają moje warunki. Tylko jak?

Najbardziej życzliwy pod tym względem sprzedawca maszyn używanych firma Mascus* umożliwia przeszukanie swojej internetowej listy używanych maszyn według kluczy:

  • kraj, w którym jest maszyna przeznaczona na sprzedaż – nie deklaruję aby nie ograniczać sobie wyboru
  • marka – na razie nie chcę się ograniczać
  • model – no właśnie tego nie wiem
  • cena minimalna i maksymalna – nie deklaruję, bo nie mam pojęcia o aktualnych cenach maszyn używanych
  • rok produkcji – nie deklaruję
  • przebieg, stan licznika – nie wiem, czym się różni przebieg koparki od stanu licznika ale deklaruję przebieg od 10 do 15 tysięcy godzin
  • masa całkowita – nie deklaruję
  • podnoszenie – co by to miało oznaczać w przypadku koparki gąsienicowej?
  • udźwig – nie deklaruję

Rezultat zaawansowanego wyszukiwania: 1169 maszyn.

Wygląda na to, że aby skrócić listę powinienem wybrać model, ale wówczas ograniczę się do jednego producenta. Tego nie chciałem, ale skoro muszę, to ograniczam poszukiwania do maszyn CAT*. Na liście pozostaje teraz ponad 400 sztuk.

Już wiem, że sprzedawcy maszyn używanych nie ułatwiają mi życia. Nie podają zbyt wielu szczegółów, bo przecież każdy kupujący ma pełną szafę broszur ze specyfikacjami wszystkich maszyn. Nie mam więc wyboru i muszę ograniczyć poszukiwania do maszyn 2-3 producentów. Liczę, że na ich stronach internetowych znajdę dane techniczne i je pracowicie będę porównywał.

I tu nieprzyjemna niespodzianka. Producenci maszyn usuwają ze swoich stron internetowych specyfikacje maszyn wycofanych z produkcji natychmiast po tym, gdy dumnie ogłoszą rozpoczęcie sprzedaży nowego modelu. A przecież sprzedane setki lub tysiące maszyn poprzednich modeli są ciągle w eksploatacji. Są jak dojne krowy, bo producent lub jego dostawcy sprzedają do nich części zamienne jeszcze przez wiele lat.

Producent nie ma żadnego obowiązku utrzymywania swojej strony internetowej. Ale gdy już ją ma, to mógłby na niej umieszczać wartościowe informacje zamiast bezwartościowej paplaniny (o tym przy innej okazji). To jest wybór producenta.

Maszyny są do siebie coraz bardziej podobne. Niedługo będą się różniły tylko sposobem, w jaki ich producenci traktują swoich klientów.

____________________________________
* Nie mam żadnych korzyści z reklamowania firm Mascus i  CAT.

Umowa serwisowa cz. 1 – partnerstwo, zaufanie, elastyczność

Employer and worker sign contracts. An important step. Common goals build good progress. The decision is yours.

Co zrobić, aby maszyny były gotowe do pracy, gdy będą potrzebne zgodnie z harmonogramem prac?
Co zrobić, aby koszty ich posiadania i eksploatacji nie były wyższe, niż zaplanowane w kosztorysie?

Jednym z lepszych sposobów utrzymania pod kontrolą kosztów kluczowych maszyn jest zawarcie dobrej umowy serwisowej. Taka umowa powinna również zmniejszyć ryzyko przestojów z przyczyn technicznych.

Dobra umowa serwisowa może być szybko wynegocjowana i przynieść korzyści wtedy, gdy obie strony:

  • wiedzą dokładnie, czego potrzebują
  • zgadzają się na partnerskie relacje
  • okazują sobie zaufanie
  • są elastyczne w trakcie negocjacji.

Partnerstwo

Umowa serwisowa jest dobra wtedy, gdy przynosi długotrwałe korzyści obu stronom. Aby tak się stało, każda osoba uczestnicząca w negocjacjach i w realizacji umowy powinna uwzględniać osiągnięcie korzyści z umowy przez partnera biznesowego i nie narzucać mu zasad postępowania. Dla niektórych osób biznes jest grą o sumie zerowej, więc z nimi nie uda się nawiązać relacji partnerskich.
Formalnie umawiają się ze sobą firma klienta i firma serwisowa. W praktyce, to od partnerskiej współpracy kierownika serwisu i kierownika budowy/projektu przy rozwiązywaniu problemów zależy, czy obie strony odnoszą korzyści.

Zaufanie

W naszej kulturze biznesowej umowy są zawierane na piśmie po to, aby sąd rozpatrujący ewentualny spór mógł wydać wyrok. Zawarcie umowy w formie ustnej jest czymś, co wykracza poza naszą wyobraźnię. A więc zapisujemy uzgodnienia po to, aby uzyskać pewność, że otrzymamy to, na co się umawialiśmy. Trzeba się więc upewnić, że zapisy umowy są rozumiane w jednakowy sposób przez obie strony.

Nie jest możliwe zapisanie wszystkiego w paragrafach. Aby z byle powodu nie dawać pracy prawnikom i uzyskać oczekiwane korzyści, partnerzy muszą ze sobą współpracować. Dotyczy to szczególnie sytuacji, gdy drobne nieporozumienie lub błąd jednej strony może rozwinąć się w poważny konflikt.

Największym wrogiem współpracy jest brak zaufania. Jeśli kierownik budowy obdarza zaufaniem kierownika serwisu, a ten je odwzajemnia, to na zapisy umowy można patrzeć jak na notatki przydające się w razie gdy pamięć zawodzi.

Elastyczność

Dla ułatwienia sobie pracy firmy serwisowe oferują kilka rodzajów umów serwisowych o atrakcyjnych nazwach. Nie ma to żadnego związku z ułatwianiem życia użytkownikowi maszyny i przypomina sprzedawanie samochodów przez Henry Forda kilkadziesiąt lat temu.

Każda umowa serwisowa powinna być inna. Przynajmniej na tyle, na ile aktualne potrzeby użytkownika maszyny różnią się od potrzeb innych partnerów serwisu. To jest trudne dla serwisu, bo musi mieć system zapewniający realizację indywidualnych umów. Jeśli go nie ma, to znaczy, że chciałby wszystkich swoich partnerów obsługiwać w taki sam sposób. Czyli niektórzy mają zapłacić za coś, czego nie potrzebują a inni odmówią zawarcia umowy. Innym wyjaśnieniem braku elastyczności w definiowaniu umów jest silne scentralizowanie władzy w firmie serwisowej, czyli innymi słowy brak zaufania do kierownika serwisu.

Jeśli kierownik serwisu prezentuje treść umowy na standardowym formularzu a każda propozycja zmiany jakiegoś zapisu wymaga konsultacji z jego przełożonym lub działem prawnym, to prawdopodobnie nie będzie również samodzielny podczas realizacji umowy.

Jeśli klient stawia warunki, które są wyjątkowo kosztowne w realizacji przez serwis a nie wynikają z konkretnych potrzeb, to w tym przypadku nadmierna elastyczność serwisu nie przyniesie korzyści obu stronom, bez względu na zapisy umowy.

Wymóg elastyczności dotyczy zarówno negocjatorów jak i realizatorów umowy. Ostatecznie najważniejsza dla kierownika budowy jest zdolność kierownika serwisu do zrealizowania podjętych w umowie zobowiązań rzeczowych a nie formalnych.