Majdan Zbydniowski - logo
Strona głównaO MajdanieWojsko MajdańskieGenealogia ChciukówCiekawe strony
  Maria Sapińska opowiada o świętach - Wielkanoc

Najważniejszym elementem tego święta w Majdanie było i jest do dziś "Wojsko Majdańskie", czyli Gwardia Narodowa im. Tadeusza Kościuszki.

Wojsko już w Wielki Piątek udawało się do kościoła parafialnego w Za-leszanach, by tam pełnić straż przy Grobie Pańskim. Wojsku towarzyszy zawsze wielka orkiestra dęta, która uświetnia defiladę przed kościołem, jak również w czasie powrotu żołnierzy na Majdan.

W Wielką Sobotę odbywała się na Majdanie "święconka". Ludzie zbierali się obok figurki Matki Boskiej, tworzyli duży krąg, ustawiali przepięknie przybrane koszyki, w których znajdowały się produkty do poświęcenia. Były to: własnego wyrobu kiełbasy, szynki, chleb, chrzan ćwikła i oczywiście duża ilość jaj. Pisanki robione własnoręcznie, kolorowane w gotujących się łuskach z cebuli w ślicznie wydrapane ostrym narzędziem wzorki. W koszyku królował duży cukrowy lub pieczony baranek.
Na środku stała wielka wanna z wodą. Księdza przywożono furmanką z Zaleszan.
Święcił koszyki i wodę w wannie, a przywoził ze sobą duży kosz, do którego Majdaniacy wkładali coś tam ze swego koszyka. Później nabierano z wanny święconej wody, która musiała być w każdym domu przez cały rok.

W Wielką Niedzielę wszyscy udawali się, oczywiście furmankami lub bryczkami na rezurekcję, a po południu oczekiwali na powrót wojska z Zaleszan.

W lany poniedziałek szły w ruch wiadra, kubły, butelki z wodą i zaczynało się wielkie lanie. Uczestniczyli w nim wszyscy, od małych dzieci po starsze niewiasty. Wodę nabierano prosto ze studni, była lodowato zimna. Do południa ganiano tak po Majdanie.

Warto też wspomnieć o majówkach przed figurą Matki Boskiej. Przez cały maj, codziennie wieczorem, po obrządkach w gospodarstwie, ludzie zbierali się pod figurką i wspólnie śpiewali piękne pieśni majowe. Teraz już tego nie robią, a szkoda. Przychodzili kiedyś wszyscy, starzy, młodzi, dzieci, a że Majdaniacy mają piękne głosy, to kiedy śpiewali, słychać było w Żabnie.

W Zielone Świątki każdy dom był przystrojony w zielone gałęzie, które przywożono z nad Sanu. Na podłogach domów układano gwiazdy z tataraku zwanego na Majdanie wisem. Szukano go zawsze w płynącej opodal wsi strudze zwanej byszczem - pięknie pachniał. Trzeba się było natrudzić, by go znaleźć.

Na Świętego Jana dziewczęta wiły piękne wianki i puszczały je na Sanie. Zdarzało się, że taki wianek wyławiali chłopcy aż w Zawichoście leżącym nad Wisłą. Wiadomo to stąd, że w Zawichoście mieszkali Chciukowie pochodzący z Majdanu i opowiadali o tym przyjeżdżając w odwiedziny

W czwartek, tydzień po Bożym Ciele, gospodynie wiły małe wianuszki z różnych ziół i kwiatów. Były to: macierzanka, rozchodnik, które można było znaleźć na wale przeciwpowodziowym biegnącym wzdłuż Sanu, mięta, koniczyna biała i czerwona i inne, piękne i kolorowe kwiaty polne. Wianki te były malutkie, związywało się je wstążeczką i święciło w kościele. Pachniały przecudnie. Potem, wieszano je na cały rok np. na futrynie drzwi. Kiedy przyszła pora, by powiesić nowe wianki, stare palono, aby były dobre plony.

Podobnie czyniono w święto Matki Boskiej Zielnej, tj. 15 sierpnia. Także wówczas układano bukiety z ziół i kwiatów, które po poświęceniu wieszano w domach i po upływie roku palono.


 Ustaw jako stronę startową   Kontakt z autorami strony Książka Gości | Album zdjęć | Spis stron Strzałka Powrót