Majdan Zbydniowski - logo
Strona głównaO MajdanieWojsko MajdańskieGenealogia ChciukówCiekawe strony
  Maria Sapińska opowiada o pracach polowych

Ponieważ dawniej nie było takich sprzętów rolniczych, jakie mamy teraz, Majdaniacy pomagali sobie wzajemnie w pracach polowych.

Zamożniejszy gospodarz posiadał przeważnie dwa konie, więc praca szła mu szybciej.
Więcej było tych mniej zamożnych gospodarzy, którzy mieli tylko jednego konia.
Robiono więc tzw. sprzęgi, czyli po prostu pożyczali sobie konia od sąsiada, a potem dawali mu swojego, lub wspólnie zaprzęgiem dwukonnym obrabiali pole jednego, potem drugiego.

Ci, którzy nie posiadali własnej ziemi wynajmowali się do prac polowych w zamian za płody rolne.
 
Najważniejsze były żniwa. W pole wychodzono z kosami już o godzinie trzeciej, czwartej rano, bo później było zbyt gorąco na tak ciężką pracę.
Wcześniej przygotowywano powrósła do wiązania snopów. Kręcono je ze słomy żytniej (była długa), moczono w wodzie, żeby się nie kruszyły.

W żniwach uczestniczyły także dzieci, które za kosiarzem rozkładały powrósła, na które podbieraczka, a więc kobieta zbierająca skoszony pokłos, kładła skoszone zboże, które zawiązywano potem w snopki.
Pod koniec pracy układano dziesiątki, tzn. kopy z dziewięciu snopów, a z dziesią­tego robiono chochoł i nakrywano nim pozostałe, aby w razie deszczu kłosy nie zamokły.

Gdy zboże dostatecznie wyschło, następowały omłoty (młocka, młócenie). Dawniej, przed umaszynowieniem rolnictwa u schyłku XIX w., robiono to cepami, potem młocarnią napędzaną poprzez tzw. kierat końmi, później, w miarę postępu technicznego, młocarnię wyposażono w silnik elektryczny. Ustawiano ją na środku pastwiska, gospodarze zwozili furmankami zboże, ustawiali się w kolejce, która niekiedy była bardzo długa. Tu również wiązano wymłóconą słomę powrósłami. Pracę tę wykonywały zwykle kobiety, dzieci odnosiły snopy na bok, a mężczyźni dźwigali wory ze zbożem.

Wszyscy pomagali sobie wzajemnie, trzeba było się śpieszyć, aby zdążyć przed niespodziewanym deszczem. Spóźnieni z różnych powodów na te wspólne omłoty gospodarze, wykonywali je w stodołach, przewożąc do nich młocarnię.

 Podobnie odbywały się sianokosy, wykopki ziemniaków, buraków i inne prace polowe. Zawsze, po skończonej pracy gospodyni przynosiła na pole „okrężne", czyli pożywienie dla pracujących. l napitek domowej roboty.   


 Ustaw jako stronę startową   Kontakt z autorami strony Książka Gości | Album zdjęć | Spis stron Strzałka Powrót