Maszyny budowlane i serwis - można lepiej i taniej

Co mierzy licznik motogodzin

Licznik motogodzin powinien mierzyć motogodziny*, ale co to konkretnie znaczy?

Licznik mechaniczny

Dawno temu, maszyny budowlane nie miały prawie żadnej instalacji elektrycznej. Na przykład używana kiedyś na wszystkich budowach spycharka gąsienicowa T-100 zwana „Stalińcem” (masa własna około 12000 kg) mogła pracować nawet bez akumulatora. Aby ją uruchomić, pomocnik operatora musiał porządnie pokręcić korbą, aby zapalić dwucylindrowy silnik benzynowy o mocy 17 KM. Napięcie na jego świecach zapłonowych było wytwarzane przez iskrownik. Ten mały silnik uruchamiał czterocylindrowego diesla o mocy 108 KM.

Z powodu braku prądu czas pracy takiej maszyny można zmierzyć tylko przy pomocy licznika mechanicznego. Jest on napędzany przez przekładnię zębatą lub wałek giętki od wału korbowego, wału rozrządu lub wałka pompy paliwowej. Liczba motogodzin jest wtedy równa liczbie obrotów wału podzielonej przez jakąś liczbę. Ten dzielnik, czyli przełożenie napędu licznika, dobiera się w taki sposób, żeby wzrost wskazań licznika o jedną motogodzinę następował co jedną godzinę zegarową w określonych warunkach pracy silnika. Może to być na przykład liczba obrotów przy maksymalnej prędkości obrotowej silnika (tutaj zawrotne 1140 obr/min). Ale motogodzina może też być określona dla prędkości mocy maksymalnej (tu 1070 obr/min), prędkości biegu jałowego (500 obr/min), prędkości odpowiadającej maksymalnemu momentowi obrotowemu lub jeszcze inaczej. Na przykład jedna motogodzina pracy ciągnika rolniczego Ursus 6614 odpowiada jednej godzinie zegarowej przy prędkości obrotowej silnika 1500 obr/min (moc maksymalną ten silnik osiąga przy 2200 obr/min).

Producenci maszyn budowlanych nigdy nie uzgodnili definicji motogodziny. Może dlatego spycharka T-100 nie miała żadnego licznika. Czas od jednej wymiany oleju do następnej wynosił 120 godzin i był ustalany na podstawie dziennych raportów pracy operatora.

Licznik napędzany mechanicznie pokazuje czas pracy w motogodzinach, jednak definicja motogodziny jest ustalona przez producenta tej konkretnej maszyny. Liczba tych motogodzin nie ma istotnego związku z ilością pracy wykonanej przez maszynę. Nie ma również związku z liczbą godzin przepracowanych przez jej operatora.

Licznik elektryczny lub elektroniczny

Większość nowoczesnych maszyn budowlanych ma elektryczny lub elektroniczny licznik czasu pracy. Mierzy on czas pracy silnika w motogodzinach, ale są one, w odróżnieniu od licznika mechanicznego, równe godzinom zegarowym. Zauważmy, że mierzy on tylko czas silnika, a nie pozostałych zespołów.

W niektórych maszynach są dodatkowe liczniki mierzące czas pracy osprzętu hydraulicznego, na przykład młota. Ten dodatkowy pomiar jest istotny, bo praca z osprzętem zwiększa znacznie szybkość zanieczyszczania oleju hydraulicznego. Podręcznik operatora nakazuje wówczas wymieniać go znacznie częściej.

Licznik elektryczny lub elektroniczny jest najczęściej aktywowany napięciem, które pojawia się na zaciskach alternatora po uruchomieniu silnika. Może również być włączany przez ciśnienie w układzie olejowym. Niestety zdarzają się także modele maszyn, w których licznik pracuje już od chwili przekręcenia kluczyka w stacyjce do pozycji zapłonu, a jeszcze przed uruchomieniem silnika, więc taki pomiar może dać dość abstrakcyjne wyniki.

Teoretycznie licznik elektroniczny mógłby zliczać obroty wału korbowego silnika i po zastosowaniu jakiegoś przelicznika podawać czas pracy silnika/maszyny w motogodzinach. Tylko kto miałby ustalić definicję takiej jednostki pomiaru i w jakim celu? Przecież operatorowi maszyny płacimy za czas zegarowy (lub za wielkość produkcji), niezależnie od liczby uderzeń jego serca, liczby oddechów lub kroków. Tak samo jest z maszyną. A przebieg samochodu ustalamy w kilometrach na podstawie liczby obrotów kół jezdnych, a nie wału korbowego silnika.

Przeliczanie motogodzin na godziny

Użytkownicy maszyn budowlanych często chcą przeliczać motogodziny na godziny i odwrotnie. Jest to spowodowane beztroskim używaniem w dokumentacji maszyn niezamiennych terminów: motogodzina, godzina, godzina pracy, maszynogodzina. Wiedza o tym, w jakich jednostkach licznik mierzy czas pracy maszyny może przydać się w nielicznych przypadkach:

  • gdy chcemy porównać jednostkowe zużycie paliwa różnych maszyn. Ilość zużytego paliwa trzeba wtedy podzielić przez czas pracy, więc jest istotne, czy został zmierzony w ten sam sposób
  • gdy porównujemy jednostkową wydajność maszyn. Ilość przewiezionego lub urobionego materiału w tonach lub m³ trzeba podzielić przez czas, który powinien być zmierzony w ten sam sposób
  • gdy porównujemy godzinowe koszty eksploatacji i posiadania konkurencyjnych maszyn. Wtedy również znane lub przewidywane koszty dzielimy przez jednoznacznie określony czas pracy
  • gdy wynajmujemy maszynę. Trzeba wówczas ustalić, od czego będzie zależała wysokość faktury. Jeśli od wskazań licznika maszyny, to warto wiedzieć, co on rzeczywiście mierzy.

Zarówno liczba obrotów wału korbowego silnika (czyli liczba motogodzin), jak i liczba godzin pracy nie mają oczywistego związku z ilością zużytego paliwa, zużyciem powierzchni trących, zanieczyszczeniem filtrów powietrza i oleju. Starzenie się oleju silnikowego, hydraulicznego i przekładniowego również nie jest zależne liniowo od liczby motogodzin lub godzin. Wiedza o liczbie tak zdefiniowanych jednostek czasu pracy ma więc niewielkie znaczenie, jeśli nie jest powiązana z informacją o obciążeniu silnika i maszyny. Obciążenie – w uproszczeniu – może być opisane ilością zużytego paliwa. Bardziej dokładnie może być obliczone przez komputer maszyny, który rejestruje na bieżąco prędkość obrotową silnika, przełożenie w układzie napędowym, chwilowe zużycie paliwa itp.

Patrzenie na liczbę zarejestrowanych godzin lub motogodzin bez uwzględnienia ilości wykonanej pracy może spowodować błędne wnioski co do efektywności inwestycji w daną maszynę. Na przykład maszyna, której silnik pracuje z pełną mocą przez 80% czasu wskazanego przez licznik będzie szybciej wymagała wymiany zużytych elementów, niż wtedy, gdy jest wykorzystywana w pełni tylko przez 50% tego czasu. Intensywniej pracująca maszyna zwykle wygląda na bardziej zużytą (mimo tej samej liczby godzin na liczniku) i sprzedaje się ją taniej. Efektywność inwestycji w taką maszynę wydaje się niższa. W rzeczywistości jest odwrotnie, bo wprawdzie za bardziej zużytą maszynę uzyskujesz niższą cenę sprzedaży, jednak wygenerowała ona znacznie wyższą produkcję.

Aby uniknąć tego rodzaju błędów, należałoby oceniać maszynę na podstawie wykonanej pracy (w tonach lub metrach sześciennych przewiezionego lub urobionego materiału). Ponieważ stopień zużycia maszyny zależy od ilości wykonanej pracy mechanicznej, to do oceny maszyny można byłoby wykorzystać informację o ilości zużytego paliwa. Jednak te alternatywne sposoby oceny nie są stosowane. Wypada pogodzić się z tym, że podobnie jak wiek i „zużycie” człowieka podaje się w latach, tak wiek i zużycie maszyny budowlanej określa się w motogodzinach. W obu przypadkach błąd oceny może być znaczący.

Warto pamiętać, że gdy silnik ładowarki pracuje na obrotach biegu jałowego, a przekładnia jest w położeniu neutralnym przez 50% czasu wykazanego przez licznik, to teoretycznie ilość pracy fizycznie wykonanej przez zespoły ładowarki – a więc i ich zużycie – jest o 50% mniejsza, niż wtedy, gdy udział tego „zmarnowanego” czasu wynosi 20% (ta przykładowa kalkulacja zakłada, że na biegu jałowym maszyna zużywa się w 10%, a gdy pracuje, to w 100%, co jest oczywiście sporym uproszczeniem). Niższa intensywność pracy oznacza, że prawdopodobnie zbyt wcześnie wymienimy niezupełnie zużyty olej i filtry. Nie radzę ci jednak próbować wydłużania okresu międzyobsługowego, bo nie znasz danych o obciążeniu, na podstawie których producent ustalił długość tego okresu.

***

Nie ma znaczenia, w jakich jednostkach licznik mierzy czas pracy maszyny. Na pewno w tych samych jednostkach są określone okresy czasu między poszczególnymi rodzajami obsługi technicznej, wymianami olejów i filtrów. Dotyczy to również długości okresu gwarancyjnego.

Jak się upewnić, że maszyna ma licznik, który podaje czas pracy w godzinach zegarowych, a nie w liczbie obrotów wału silnika podzielonej przez jakiś współczynnik? Wystarczy zostawić silnik na niskim biegu jałowym i sprawdzić, po ilu minutach wskazanie licznika maszyny zwiększy się o 0,1 jednostki. Jeśli to będzie około 6 minut, to jest jasne, że licznik mierzy czas zegarowy.

TEMPUS FUGIT

____________________________________
* zgodnie ze Słownikiem Języka Polskiego PWN: motogodzina (moto(r) + godzina), to godzina pracy silnika.

Podziel się swoimi doświadczeniami - skomentuj wpis w formularzu poniżej. Aby wysłać komentarz musisz podać swój adres e-mail, który nie będzie ani upubliczniony, ani wykorzystany do niecnych celów.

Jeśli chcesz być informowany o nowych komentarzach do tego wpisu, zaznacz pole pod formularzem.