Majdan Zbydniowski - logo

Tragiczne wydarzenia w Majdanie
27 października 1943 roku

Postaram się przekazać to, co zostało zarejestrowane i pozostało w mojej pamięci. Moja wiedza na ten temat pochodzi od uczestników tych wydarzeń, którzy po wojnie w długie jesienne i zimowe wieczory wspominali okupacyjne lata.

Nie wiem skąd znalazło się określenie tych wydarzeń jako I i II pacyfikacja. W encyklopedycznym rozumieniu pacyfikacja to ekspedycja karna, użycie sił zbrojnych w celu stłumienia buntu, manifestacji lub powstania. W Majdanie moim zdaniem do takich aktów nie dochodziło. Pacyfikacja kojarzy mi się z tym, co się stało w Gałkach, Michniowie w kieleckiem albo w Borowie za Sanem.

Pierwszym tragicznym wydarzeniem było aresztowanie 12 osób 30 marca 1943 roku, następnym to aresztowanie Wawrzyńca Maca przedwojennego oficera Policji Państwowej i członka organizacji podziemnej w Majdanie, ojca Zbigniewa, który uciekł z transportu do obozu w Pustkowie. Wawrzyniec Mac został aresztowany 18 października 1943 roku i przetrzymywany na piętrze Domu Ludowego. Wykorzystał chwilę nieuwagi pilnujących Niemców, skoczył z okna i został zastrzelony na placu przy Domu Ludowym.

Natomiast jeżeli chodzi o drugie tragiczne wydarzenie mające charakter niedokonanej pacyfikacji miało miejsce 27 października 1943 roku. Był to tragiczny zbieg okoliczności. 25 lub 26 października za mostem kolejowym na Sanie w Pilchowie został zabity żołnierz niemiecki i w nocy przez San koło mostu przeprawili się uciekinierzy z Baudienst'u a wśród nich mieszkaniec Majdanu Tadeusz Skroczek, którzy po dotarciu do Majdanu odpoczywali w stodole u matki T. Skroczka. Niemcy po śladach dotarli do stodoły i aresztowali uciekinierów.

W odwecie za zabicie żołnierza niemieckiego zebrali wszystkich chłopów z Majdanu zgromadzili ich koło starej szkoły. W budynku starej szkoły w okrutny sposób przesłuchiwali Tadeusza Skroczka i jego kolegów podobno na oczach matki Tadeusza. Natomiast wszyscy mężczyźni mieli zostać rozstrzelani, przygotowany został obok szkoły duży dół i wapno. Dlaczego Niemcy zmienili decyzję tego chyba się nie dowiemy, gdzieś w internecie czytałem, że to na wskutek interwencji kardynała Sapiehy ale to jest mało prawdopodobne, przecież w tych czasach nie można było w czasie kilku godzin porozumieć się z kardynałem Sapiehą a poza tym kto miałby to zrobić.

Okrutnie torturowanych Tadeusza Skroczka i kolegów gestapowcy zabrali najpierw do Stalowej Woli a następnie do Krakowa na Montelupich. Natomiast mieszkańców Majdanu zwolniono. Akcją kierował gestapowiec Rudolf Zimmerman, urodzony w Padwi Polak niemieckiego pochodzenia. Zastrzelił on nie wiadomo dlaczego Józefa Ziarę, o czym pisze Pan Adam Maria Chciuk w swoim liście. Wydarzenia opisałem na podstawie relacji mojego śp. dziadka Franciszka Chciuka. Co się stało z Tadeuszem Skroczkiem i kolegami?

Na stronach internetowych znalazłem kartę z Archiwum terroru nazistowskiego i komunistycznego w Krakowie 1939-1956 o treści:

Tadeusz Skroczek data zatrzymania 27.10.1943 rok. Biogram. Tadeusz Skroczek aresztowany 27 października 1941 roku przez policję we wsi Majdan Zbydniowski koło Rozwadowa wraz z grupą robotników rolnych wracających z prac rolnych na Lubelszczyźnie. Zostali brutalnie pobici i jako rzekomi partyzanci odesłani do więzienia w Stalowej Woli a następnie na Montelupich w Krakowie. Bibliografia. Dąbrowa-Kostka Stanisław. Hitlerowskie afisze śmierci Kraków 1982 s.159.

Warto by było wyjaśnić na podstawie tej karty dalsze losy Tadeusza Skroczka. Być może w archiwum więzienia na Montelupich zachowały się jakieś okupacyjne dokumenty. Z Montelupich drogi były dwie albo Oświęcim albo rozstrzelanie.

Poza wyżej opisanymi, innych tragicznych wydarzeń w czasie okupacji nie było. W Majdanie stacjonowali żołnierze Wermachtu, również w domu mojej ś.p Mamy. Nie było z nimi problemów, zachowywali się kulturalnie, przed wyjazdem na front wschodni płakali. Był czas, że stacjonowali tzw. Kałmucy, mieli baraki na pastwisku za Domem Ludowym, długo po wojnie były widoczne okrągłe rowy po fundamentach.

Moja narracja trochę różni się od dotychczasowych publikacji, ale to już jest kwestia ludzkiej pamięci, ja tak to zapamiętałem.

Wyzwolenie również nie przyniosło spokoju, były również tragiczne chwile, śmierć, strach, serie wystrzałów i płonące budynki. Ale to już zupełnie inna historia.

Zbyszek Kułaga
8 kwietnia 2013